Tajskie warzywne curry
Je suis une vrai grande fan de curries, mais ça je crois que je vous le disais déjà avec la recette du dal aux pois cassés jaunes, et encore plus de curry thaï. Oui quand on me propose du curry, je ne me tiens plus (danse de la joie, tout ça tout ça !), je pourrais d’ailleurs en manger tous les jours et même au petit déjeuner ( même pas peur !). Bon, mais comme Monsieur n’est pas ultra fan comme moi, je limite à un par semaine, et puis je change souvent d’ingrédients, pour ne pas se lasser. Aujourd’hui c’est donc un curry thaï aux légumes, oui car comme vous avez pu le voir, często jemy tu wegańskie. Nie to, że już nie lubimy mięsa, ale ograniczamy je, a my preferujemy lokalne i ekologiczne.
W każdym razie, gdzie warzywa, zdusić, marchew, ziemniaki i fasola, więc to idealne małe danie na lekki obiad, dobrze, jeśli jesz bez ryżu ! Wiem, co będziesz jadł dziś wieczorem, Chodź, przygotowanie nie zajmuje dużo czasu, zapewniam cię !
Emilie
aksamitna czerwień
7.10.14Twoje tajskie warzywne curry wydaje się idealne na miły mały posiłek. bardzo go lubię! spróbuję!
Dziękuję Emily!
Emilie
7.10.14Dziękuję moja piękna, wtedy mi o tym powiesz !
Céline Mój ogrodnik w rondlu
7.10.14Chociaż nie wegetarianinem, Dokonuję takich samych wyborów jak ty i tego rodzaju smaczne i bogate w warzywa danie, Uwielbiam!
Emilie
9.10.14O fajnie wtedy, to prawda, że dobrze jest iść w kierunku większej ilości roślin !
Melania
7.10.14wow, uwielbiam curry ( o curry ???? :)) Również !! z dużą ilością warzyw, świetny pomysł !
piękny wieczór
Melania
Emilie
9.10.14Dziękuję moja piękna 😉
z ust na stół
8.10.14Jakie to curry jest piękne! Mniam!
Emilie
9.10.14merciiiii <3
LOUAHEM Viviane
17.12.15świetny przepis !!!
Emilie
19.12.15Dziękuję Vivianne 😉